Ślub i wesele w dobie koronawirusa

25 marca, 2020

Koronawirus – to chyba najczęściej padające słowo w ostatnim czasie. Wszyscy już wiemy, że trzeba zostać w domu, nie spotykać się z innymi, a jeśli to możliwe to pracować zdalnie. Skupić się na czytaniu książek, głaskaniu kota czy planszówkach z rodziną (sama zresztą te wszystkie sprawy Wam polecam, serio).. ale co, jeśli właśnie teraz, zaraz – właśnie w kwietniu lub maju ma odbyć się Wasz ślub?

 

Co zrobić? Odwołać czy nie odwołać? Przekładać czy nie przekładać? A co rodzina na to, jeśli wesele teraz trzeba będzie odwoływać? A co, jeśli nie? Czy goście w ogóle będą chcieli przyjechać? Przecież kuzyn ma żonę Włoszkę, a wujek na kwarantannie, bo zamówił z AliExpress. Tyle przygotowań, tyle poświęcenia, a tu wirus.

Żaden ślub nie jest wart tylu nerwów – jeśli aktualnie temat wesela przyprawia Was o mdłości i zaczynacie zastanawiać się już nad wyposażeniem gości w maseczki albo zakładaniem obrączek w rękawiczkach – to jest ten moment, żeby powiedzieć sobie STOP. Wasza miłość nie ucieknie przez wakacje, Wasi goście zrozumieją, a niektórzy być może nawet odetchną z ulgą, bo bankowo mają dylemat czy w ogóle się zjawić.

 

Ale, że jak? To teraz można tylko zgromadzenia do 50 osób? U nas gości 52, więc dwójka musi wypaść, to może ciotki spod Żyrardowa? Nie, to bez sensu. Ale zaraz! W telewizorze zmęczony pan mówi, że nawet z psem już nie wolno wychodzić w więcej niż dwie osoby..i to z rodziny! A na weselu można w 50? Nie, bez sensu. 

A ślub w urzędzie to już tylko w 5 osób. Czyli my, świadkowie i kto? Fotograf? To co to wyjdą za zdjęcia! Może być zabawnie. Będzie co wspominać! Nie, bez sensu. Trza odwołać.

Zachęcam do przyłączenia się do akcji #zmieńterminnieodwołuj – dzięki temu uratujecie swój dzień, swoje plany, a i branża ślubna nie zostanie bez chleba. Pomyślcie o jesiennych miesiącach, we wrześniu i październiku pogoda potrafi zaskoczyć, tak samo jak śnieg w marcu i brak śniegu zimą. Wiele par młodych decyduje się też na daty w środku tygodnia, opcji jest wiele. 

 

Tyle wydatków, tyle czasu, a tu wirus. Szkoda pieniędzy! A zdrowia? No też szkoda. Ale kto nam odda zaliczki? Zaliczki to jeszcze, ale zadatków to się podobno nie oddaje…  Na Facebooku mówią, że znajoma znajomej znajomego odwołała ślub i sala weselna nie oddała jej ani grosza! Halo, Policja? Proszę przyjechać na Facebooka! Tyle pieniędzy, a tu wirus.

Relax. Pandemia to jakby nie patrzeć – siła wyższa. Nikt jej tutaj przecież nie zapraszał. Co do zasady, zgodnie z kodeksem cywilnym, niewykonanie umowy wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności, skutkuje obowiązkiem zwrotu zadatku. Wierzę też, że wybraliście takich usługodawców, z którymi dobrze się dogadujecie i nikt nawet nie pomyśli, żeby utrudniać sytuację. Głowy do góry!

 

My to mamy małe wesele, sama rodzina i najbliżsi. Nikt przecież nie jest chory, a jak będzie to najwyżej nie przyjdzie. 

Chcę wierzyć, że wszyscy tak dobrze znają swoich gości, że są w stanie zrobić każdemu rentgen i testy na obecność COVID-19 na odległość. Niemniej, księża, urzędnicy czy obsługa weselna to już przecież inny poziom zażyłości. 

 

Moi drodzy,
Epidemia zrujnowała nam wiele planów, zrujnowała zdrowie, pracę i poczucie bezpieczeństwa. Wszyscy na tym cierpimy, ale i wszyscy się podniesiemy, a wtedy znów będzie całkiem fajnie. 

Tymczasem trzymajcie się zdrowo i ciepło, dbajcie o siebie i o spokój ducha. Zostańcie w domach, nawet jeśli znacie już na pamięć wszystkie nowości Netflixa i układacie te same puzzle obrazkiem do dołu.

W wolnej chwili sprawdźcie TUTAJ jak możecie wesprzeć ulubione lokalne marki, również te z branży ślubnej. No i… przekładajcie – nie odwołujcie.

Ściskam mocno! (bezpiecznie na odległość) 🧡

    Zostaw komentarz